Po pierwsze podejmujacy temat wspolczesnej krytyki kapitalizmu i jego form. U nas taki powstac nie moze bo kazde zastrzezenie w tym temacie oznacza ze ktos jest co najmniej komunista. Pokazuje ludzi którzy po prostu zauwazaja niesprawiedliwosc - i maja oryginalny choc kontrowersyjny pomysl na walke z nia. To proba zmiany swiadomosci - bo przeciez nie tylko byt ksztaltuje swiadomosc - ale tez swiadomosc ksztaltuje byt. :)
Po drugie - nie jest prawda ze jest nudny co dosyc belkotliwie usilowal udowodnic autor jednego z watkow ( "moze jest przejmujacy ale w malym stopniu" ). Przeciez to do diabla nie film akcji. Niemiecki ale nie ze Schwarzem. :) Akcja prowadzi do zderzenia postaw w domku w gorach. I tu mala szpilka. Ta dyskusja moglaby byc ostrzejsza, a argumenty prezesa mocniejsze. W sumie proba optymistycznego pogodzenia stanowisk obu stron - mlodzi maja racje ale nie taki kapitalista straszny. Ciekawe "otwarte" zakonczenie.
Po trzecie - sylwetki bohaterow nie sa krysztalowe. Bo ludzie w zyciu tez nie sa.
Po czwarte - dobrze zagrane, niezle sfilmowane, ciekawy montaz.