Uwaga: spoiler. Trójka bohaterów postanowiła ostatecznie pozbawić biznesmena jachtu, żeby spełnić swój plan (popłynięcie w miejsce, gdzie odetną nadawanie sygnału telewizyjnego). On - biznesmen, musiał się zorientować później i mimo zapewnień, że nie wyda porywaczy policji, złamał obietnicę. Zostawili napis na ścianie: Niektórzy nigdy się nie zmienią. Tyle. Kapitalny film. Ludzie są ogłupieni przez system, nie twierdzę, że wszyscy, ale większość i oto właśnie chodzi...

... i o to właśnie chodzi.

No właśnie jakoś mi nie pasuje takie rozwiązanie. Przecież po pierwsze kradzież była wg nich wbrew zasadom i kłóciła się z ideom. Do tego jeśli by ukradli jacht to skąd mieli by do niego dokumenty, oraz zupełnie nie wyglądają i nie zachowują się jak złodzieje i skąd mieli pieniądze na drogi hotel?? To mieszkanie do którego na koniec wchodzą policjanci też miałam wrażenie że było za duże jak na nich, gdzie dali wszystkie meble i dlaczego, ale możliwe że się mylę. A jeszcze czemu ten biznesmen siedzi na tylnym siedzeniu radiowozu, jeśli to on wniósł oskarżenie, przecież to z reguły miejsce dla zatrzymanego.

Coraz bardziej się zastanawiam nad tym czy biznesmen nie zaczął z nimi współpracować, Udostępnił im jacht i dał pieniądze. Namierzyli ich i go aresztowali.

Wprawiasz mnie w zakłopotanie. Obejrzałem film z uwagą i tracę powoli pewność siebie. Jednak nadal będę się upierał, że było właśnie tak, jak napisałem. Może się mylę, ale zostaję przy swojej wersji.

Jak by co to tu masz samą końcówkę http://www.youtube.com/watch?v=mYiI6-69Mw8&feature=related . Zobaczyłam jeszcze raz ten fragment i nic mi to nie wyjaśniło. Wyjątkowo nieudane zakończenie, praktycznie nic nie mówi, a powinno wszystko zgrabnie podsumować.

Moim zdaniem doskonałe... Nadal będę uważał, że było, jak napisałem powyżej. Uwaga: spoiler. Nie zaufali do końca biznesmenowi. Nie dali wiary, że nie wyda ich policji. Postanowili pozbawić go jachtu i zrealizować pomysł Jana. Inaczej tego nie widzę. Poczytaj wcześniejsze komentarze do filmu. Niektórzy również mieli wątpliwości, ale większość odebrała końcówkę podobnie do mnie. Niektóre rzeczy reżyser pozostawił domysłowi odbiorcy. Nie pokazał szczegółowo wszystkiego. To jest bardzo ciekawe rozwiązanie. To za ambitna produkcja, żeby wszystko pięknie się skończyło - biznesmen. Tak myślę. Dzięki za link, ale nie skorzystam z niego. Film mam nagrany i jeszcze go nie skasowałem. Po frapującym pytaniu, postanowiłem obejrzeć jeszcze raz końcowe fragmenty. Pozdrawiam.

Ja wcale nie upieram się przy tym że wersja którą napisałam jest poprawna, bo nie jestem do tego aż tak przekonana. W twojej wersji zbyt wiele mi się nie zgadza, głównie to czemu biznesmen siedzi z tyłu w radiowozie i skąd młodzi mieli jego dokumenty łodzi. Takie sprzęty też są odpowiednio strzeżone i zabezpieczone, bo przeciez kazdy by sobie mógł wejść na pokład i odpłynąć.
Ogólnie lubię niedopowiedziane zakończenia, albo takie w których widz musi wybrać sobie wersje, ale tu mi to zupełnie nie pasuje. Całość jest raczej dosłowna, wszystko pokazane, toczy się dość spokojnie, a tu nagle zakończenie w wielkim skrócie, migawkowe ujęcia i brak odpowiedzi jaki jest finał historii. Szczęśliwego zakończenia też tutaj nie oczekiwałam, nawet wole takie rozwiązania, ale niech ono do cholery będzie.

"Niektórzy nigdy się nie zmienią. Tyle. Kapitalny film. Ludzie są ogłupieni przez system(...)". Ciekawe, czy gdyby zbudowali swój idealny świat nagle by się zmienili, czy może dalej uważaliby się mądrzejszych i uprzywilejowanych? Zapewne w dalszym ciągu próbowaliby uszczęśliwiać świat na siłę, bo przecież zawsze znajdą się krnąbrni, którzy nie chcą dostosować się jedynej słusznej ideologii. Jeśli ktoś jest ogłupiony przez system, to właśnie tacy jak oni, ludzie wykazujący naiwną, roszczeniową postawę.